Przeglądając tutoriale w Internecie
zauważyłam jedną rzecz, która nagminnie się powtarza – bazują one na
kosmetykach drogich i trudno dostępnych w Polsce. Osobiście jestem przekonana,
że nie trzeba mieć kosmetyków MACa i pędzli Zoeva aby wykonać piękny makijaż w domu.
Oczywiście nie mam nic przeciwko produktom tych firm – cechuje je wysoka
jakość, ale przecież osoby, które nie są profesjonalnymi makijażystami nie muszą mieć takich
kosmetyków w domu.
Robienie swojego makijażu zaczęłam od nawilżenia skóry
zwykłym kremem Nivea, który chyba każdy z nas zna. Pod oczy i na wyróżniające się punkty
nałożyłam korektor Maybelline Affinitone (nr 03) po czym roztarłam go
gąbeczką. Na kłopotliwą strefę T (czoło,
nos i broda) nałożyłam matujący podkład
Maybelline Affinimat (light sand beige) – nie tylko zmatowił, ale również rozjaśnił te okolice
twarzy. Na pozostałą część nałożyłam mój ulubiony podkład Maybelline Affinitone
(kolor light Sand beige – odcień tego fluidu jest nieco ciemniejszy niż Affinimat
o tej samej nazwie). Aby utrwalić wcześniejsze kroki na całą twarz nałożyłam
puder matujący Sensique. Na całość górnej powieki nałożyłam najjaśniejszy cień
z paletki Eveline Quatro nr 04, następnie z tej samej palety wybrałam
najciemniejszy odcień i namalowałam nim kreskę na górnej powiece oraz
podkreśliłam dolną powiekę. Kreska u góry została delikatnie roztarta pędzlem
do blendowania. Kolejnym krokiem było
nadanie kształtu i koloru brwiom dzięki cieniom do brwi Essence eyebrow –
wymieszałam obydwa kolory z paletki. Rzęsy
wytuszowałam produktem z Oriflame (Giordani Gold). W celu podkreślenia kości policzkowych
najpierw nałożyłam na nie róż Wibo a następnie rozświetliłam je perłowymi
kuleczkami z Avon’u. Na usta nałożyłam pomadkę Catrice Ultimate Colour w kolorze Nude (240) a następnie błyszczyk
Wibo Lip Sensation (nr 2).
Wszystkie kosmetyki i ich rozłożenie na twarzy przedstawia poniższa grafika:
Aby dopełnić codzienny look postanowiłam dodatkowo wykonać plecionkę na przedzie głowy bazującą na dobieranym warkoczu. Zainspirowało mnie do tego zdjęcie, które chyba większość z was widziała już gdzieś w internecie. Warkocz zaczęłam pleść od jednego ucha w stronę drugiego, po przekroczeniu linii drugiego ucha swoją plecionkę skierowałam w centrum głowy. Gdy zaplotłam już wszystkie włosy całość podpięłam wsuwkami. Oto efekt końcowy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz